Ta ziemia to nasze życie - Arktyka.org

Arktyka.org - Serwis o małych ludach Północy

Serwis o Małych Ludach Północy

Jesteś autorem tekstu?
Chcesz zamieścić artykuł?
Skontaktuj się »


Artykuły - Ameryka


Ta ziemia to nasze życie


Wstęp

Fort McPherson

Zdecydowałem się opublikować ten artykuł, mimo iż uległ on już nieco dezaktualizacji i sytuacja (szczególnie prawna) zmieniła się przez ostatnie 12 lat (od 1994 roku).
Tekst pochodzi z materiałów Government of the Northwest Territories w Kanadzie. Skuta lodem przez większość roku Arktyka wyłania się jako groźna nieprzejednana kraina, gdzie obcy nie jest gościem, lecz intruzem. Życie Eskimosów jest ciągłą walką przeciw naturalnym siłom środowiska, od ugryzień arktycznego wiatru w zimie po kąsające moskity latem.

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na samookreślenie 'Dene'. Z etnonimem tym identyfikuje się 8 grup zamieszkujących terytorium Kanady i Stanów Zjednoczonych (mam tu na myśli Northern Dene, gdyż różne źródła przyporządkowują różną ilość subgrup), jednak wymienić w tym miejscu należy także Southwest Dene oraz Pacific Cost Dene.
Niniejszy artykuł skupia się wyłącznie na odłamie Północnym, do którego należy zaliczyć następujące etniki: The Chipewyan, YellowKnives, Dogrib, Slavey,Hareskin, Mountain People, Bear Lake people, Loucheux. Dla lepszej orientacji krótka charakterystyka:

Chipewyan: Zamieszkują wschodnią część Wielkiego Jeziora Slave, Snowdrift, Taltson oraz górny bieg rzeki Thelon. Ich tereny to także prowincje Alberta (północny wschód) oraz Saskatchewan na północy.
Yellowknife: Terytorium na północ od Wielkiego Jeziora Slave do Jeziora Contwoyto na północnym wschodzie. Zwani również 'Miedziane noże' (copper knives). Zostali wchłonięci przez Chipewyan po epidemii, która zdziesiątkowała ich plemię.
Dogrib: Mieszkają pomiędzy dwoma wielkimi jeziorami - Slave oraz Niedźwiedzim. Żyją w osadach Rae-Edzo, Wha Ti, Rae Lakes oraz Snare Lakes. Obecnie mieszkają głównie w okolicach Rae Edzo, która jest największą osadą zamieszkałą przez tą grupę Dene z populacją około 1400 osób.
Slavey: Najliczniej rozpowszechniona grupa w okolicach rzeki Mackenzie występującej również pod nazwą Dehcho (Big). Występują również na południu i zachodzie od Wielkiego Jeziora Slave do Liard i na północ od Fortu Norman. Zamieszkują osady Fort Smith, Jean Marie River oraz Wrigley. Język składa się z kilku różnych dialektów, jednak jest zrozumiały obecnie dla większości Dene. Angielskiej nazwy slavey stosowano również wobec plemion Hareskin, Bearlake i Mountain people.
The HareSkin lub The Loucheux Żyją na zachód i północnyzachód od Wielkiego Jeziora Niedźwiedziego i są spokrewnieni z Mountain People zarówno językowo jak i plemiennie. Mieszkają w rozproszeniu począwszy od Richardson Mountains aż do Morza Beaufort'a przy delcie rzeki Mackenzie i jest to najdalej na północ wysunięta grupa Dene. Zamieszkują w małych osadach: Deline, Tulit'a i Fort Good Hope. Ich język jest całkowicie inny od reszty grup Dene.
Sahtu Dene: Grupa spokrewniona z dialektami językowymi spotykanymi na południowymzachodzie North West Territories (NWT) przy rzekach Czerwonej i Travaillant w delcie rzeki Mackenzie. Podobnie jak HareSkin zamieszkują osady: Deline, Tulit'a oraz Fort Good Hope.
The Mountain people Pierwotnie zamieszkiwali między Dehcho i Górami Skalistymi (Rocky Mountains), jednak dzisiaj częściej spotkać ich można w Fortach Good Hope i Norman. Znani przede wszystkim ze swoich pieśni i tańców oraz duchowych tradycji.
Gwitch'in: Rozlokowani są na terenie Północnego Jukonu (Northern Yukon), w delcie rzeki Mackenzie w zachodnim sektorze Prowincji Północno Zachodniej (North West Territories) w Kanadzie oraz częściowo na Alasce. Językowo podobni natomiast do Loucheux, Kutchin i Tukudh.
The Bear Lake People Są potomkami plemion Slavey, Dogrib oraz HareSkin. Obecnie żyją w Forcie Franklin jak również w okolicach Wielkiego Jeziora Niedźwiedziego (Great Bear Lake).
The Cree Mieszkają na terenie Denendeh wokół Fortu Smith oraz Rzeki Hay i są uznawani (identyfikują się) w części jako Dene Nation. Są potomkami ludów przybyłych tu z krainy lasów i północnej Alberty w latach 1780-tych w ślad za zorzą polarną.
The M'etis (Metysi) Zaliczani jako Native People (tubylcy) a po części jako Biali i są potomkami Dene. Posiadają prawa tubylcze i są traktowani na równi z Native, jako pełnoprawni obywatele Denendeh.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, iż myśliwi Dene wciąż mają silne poczucie przynależności terytorialnej mimo, iż dziś zamieszkują przede wszystkim stałe osady. Część rodzin żyjących zgodnie z tradycją przebywa w małych grupach, często zamieszkując odziedziczone po przodkach obszary łowieckie polując na zwierzynę a także szlaki ich wędrówek, które w dalszym ciągu wykorzystują jako miejsca spotkań towarzyskich, uczt i świętowania.

Włodek Rybicki

Rozmieszczenie poszczególnych plemion należących do grupy Dene.



Ziemia Narodu Dene

Kraina Dene - płyniemy przez potężną rzekę Mackenzie lub też Deh Cho, jak nazywa się ją na Północy, pośrodku Zachodniej Arktyki, przez tereny Metysów i Narodu Dene. Na zachodzie wznoszą się Góry Mackenzie, gdzie żyją leśne karibu, niedźwiedzie Grizzly, białe górskie owce, wilki, rysie i wiele innych dzikich zwierząt. Na wschodzie, setki kilometrów północnego lasu poprzeplatane są niezliczonymi rzekami i jeziorami.
Cree, Chippewyan, Północni i Południowi Slavey, Dogrib i Gwich'in, mieszkają tutaj od momentu cofnięcia się lodowca przed kilkoma tysiącami lat. Dzisiejsze grupy Dene nastąpiły po nomadach i prowadziły tradycyjny styl życia, utrzymując się z sezonowych zbiorów runa leśnego, połowu ryb oraz łowiectwa, które dostarczało również odzieży i materiałów do budowy domów. Dzisiaj wielu osiedliło się w małych, rozproszonych wspólnotach po całym regionie, jednak cały czas Naród Dene pozostaje ściśle związany z ziemią i jej bogactwami.
Jednym z tubylców, który zachował tradycyjny styl życia jest Joseph Charlie, wódz Narodu Gwich'in z Fortu McPherson. Po ukończeniu szkoły średniej Joseph, jego brat i ojciec pracowali jako traperzy w górach niedaleko Yukonu aż do roku 1994. Podczas krótkiego lata łowili, suszyli i gromadzili ryby na zimę. Kiedy nadeszła jesień, szli nad Peel River polować na łososie. Po zakończonym polowaniu wszyscy wracali do swych głównych siedzib, przygotowując się na zimę i do nowego sezonu łowieckiego. Przez piętnaście lat od lutego do listopada pracowali jako traperzy, wracając do domu jedynie na święta.

"Kiedy przyjdzie śnieżyca i temperatura spadnie do minus 40 - 50 stopni - mówi Charlie - żyjesz w namiocie i rano kiedy wyglądasz nie możesz zobaczyć skutera śnieżnego albo sań, ponieważ są zakryte przez śnieg. W tak mroźny dzień czujesz jak pod kocem cierpnie ci skóra na plecach. To ma swój urok. Nawet kiedy jest naprawdę zimno można spotkać trapera, rozpalić ogień na świeżym powietrzu i wypić kubek dobrej herbaty i zjeść może trochę bannocku. Wolę być na zewnątrz niż siedzieć w biurze" - mówi Joseph.

Jednak w 1994 roku Joseph Charlie "przehandlował" swoje pułapki na biuro i obecnie pragnie pomagać swoim ludziom. Objmując funkcję wodza, Joseph Charlie stał się spadkobiercą starych tradycji, gdzie najlepszy myśliwy często zostaje przywódcą całej grupy.

Witamy w Nunavut

Nunavut, ziemia Innuitów - ziemia za zimna, aby rosły na niej drzewa i okryta śniegiem przez osiem miesięcy w roku.
Przez tysiące lat Innuici przetrwali w ciężkim środowisku Arktyki dzięki dostępnym gatunkom ryb, ptactwa wodnego, pardw, fok, wielorybów, morsów, lisów, karibu i niedźwiedzi polarnych. Drapieżniki dostarczały niezbędnego pożywienia do przeżycia w Arktyce, dodatkowo jeszcze otrzymywano z nich odzież i schronienie oraz materiały na narzędzia i sanie, olej do lamp. Skóra fok i lisów była wymieniana na słoninę, mąkę, herbatę lub cukier.

Titus Allooloo, wybrany w 1987 roku do Legislative Assembly of the Northwest Territories, urodził się w 1953 roku w Baffin Island w rodzinie żyjącej w tradycyjny sposób. Zmiana na współczesny styl życia nastąpiła w rodzinie Allooloo w połowie lat sześćdziesiątych, kiedy grupy Innuitów pod presją rządu, zmieniały koczowniczy styl życia na osiadły i przenosiły się osiadając w społeczeństwie Pond Inlet.

"Życie w naszym rodzinnym obozie było najlepszym okresem w moim życiu - mówi Allooloo - może dlatego pamiętam to w ten sposób, ponieważ wszystko dziecku zdawało się być piękne. Ale myślę, że to naprawdę był piękny czas".

W 1984 roku egzystencja Innuitów była zagrożona przez międzynarodowy bojkot producentów fok. "Kiedy rynek się załamał - mówi Allooloo - nie mogliśmy być już więcej dumni jako myśliwi. Tak się zaczęły problemy społeczne".

Rassi Nashalik jest także Innuitem z Baffin Island. Żyje i pracuje w Yellowknife, blisko 2400 kilometrów na zachód od rodzinnej ziemi. Nashalik także lubi opowiadać o miłych wspomnieniach związanych z rodzinnymi stronami, jednak odmawia rozmów na temat bojkotu. "Boli mnie mówienie o bojkocie, ponieważ cierpienie to spowodował mój ojciec".

Titus Allooloo tak tłumaczy przyczynę owego cierpienia. "Jeśli ludzie mogą wyjść i polować, to daje im powód aby żyć, czują się potrzebni społeczeństwu i zachowują środowisko w stanie równowagi. Kiedy ludzie nie są zdolni wyjść polować, to ich niszczy".

Rodzina Indian Gwich'in przed swoim domostwem.

Życie w Harvester

Życie w małym północnym społeczeństwie daje poczucie harmonii. Dla większości młodych ludzi całego świata lato oznacza przerwę w nauce i szkole. Jednak w Colville Lake, dzieci niewielkiej społeczności 200 osób na północy kręgu Arktyki, idą do klas podczas lata. Ich wakacje letnie przebiegają w okresie ciemnych i zimnych miesięcy wczesnej zimy. Tak jest, ponieważ listopad oznacza początek sezonu łowieckiego i tradycja nakazuje, aby rodziny traperów trzymały się wspólnie. Żyją wtedy w małych pomieszczeniach wiele mil od Colville Lake, gdzie rodzice uczą swoje pociechy zręczności w polowaniu i wyprawianiu skór. Wpajają szacunek do Ziemi, który przechodzi z pokolenia na pokolenie, zapewniając im możliwość zarobku i byt na przyszłość.

W odróżnieniu od swoich współplemieńców Gilbert Cazon z Fort Simpson samotnie spędza zimowy okres. Jego rodzina wyniosła się do miasta, gdzie żona jest nauczycielką a jedno z jego dzieci studiuje. Kiedy przychodzą wakacje dla dzieci z Fortu Simpson, Cazon musi pracować sam. Na długo przed świtem wstaje ze swojego śpiwora i zapala piec w pomieszczeniu. Temperatura na zewnątrz dochodzi do -40 stopni, ale praca zaplanowana na ten dzień musi być wykonana. "Jeśli jesteś traperem, to jesteś zawsze zajęty. Jeśli nie doprowadzasz do porządku skutera śnieżnego, preparujesz przynęty. Albo budujesz pomieszczenie (kabinę), albo robisz buty śniegowe albo obdzierasz ze skóry łosia. Jeśli nie masz czegoś co potrzebujesz, musisz to zrobić. Nie ma sklepu na końcu ulicy. Jak większość traperów próbuję tylko przetrwać. W ciągu ostatnich kilku lat cena futer spadła, podczas gdy wszystkie inne artykuły zdrożały".

Rassi Nashalik jest dyrektorem i tłumaczem w NWT Government's Inuktitut; urodzona i wychowana w małym obozie niedaleko Pangnirtung. Zanim zaczęła szkołę w 1964, w wieku 10 lat, Rassi podróżowała z rodziną łodzią i psim zaprzęgiem do wiosennego, letniego bądź zimowego obozu, w zależności od pory roku.

Jej oczy zaiskrzyły się, kiedy mówi o swoim dzieciństwie. "Kiedy dorastałam nasza egzystencja zależała od fok. One dostarczały nam pożywienia, ubrania a nawet zabawek zrobionych z kości. Mama sporządzała namiot z foczych skór." Pamięta zjazdy z pagórków na foczych skórach, które naciągano i suszono żeby je wyczyścić. Lubiła polować z ojcem, patrzyć nad saniami lub psim zaprzęgiem, kiedy on szedł pieszo po zamarzniętym morzu.

Joseph Charlie także wspomina z czułością i poczuciem humoru 15 lat na tej ziemi, opisując niewygody. Śmieje się, kiedy wspomina moment, jak do rękawicy wpadło mu coś ciepłego i ruszającego się. "Mój brat przybiegł zobaczyć czy jestem ranny. Powinieneś był słyszeć jego przekleństwa, kiedy powiedziałem - w mojej rękawicy jest mysz." Charlie wraca do poważnego tonu. "Polowałem przez 15 lat ponieważ cieszyłem się z obcowania w przyjemnym i czystym środowisku, z życia w namiocie bądź małym pomieszczeniu. I cieszyłem się z bycia szefem samemu sobie. Myślę, że jednym z głównych powodów, dla którego ludzie zostają traperami, jest niezależność. Ale jest to ciężka praca i trzeba się zaangażować. Kiedy ceny futer nie są zbyt wysokie, trzeba pracować długi dzień aby coś zarobić."

Ochrona tradycyjnych wartości przed gwałtownym atakiem nowoczesnej technologii staje się coraz bardziej trudna - mówi Charlie. "Kto chce wyjść przy temperaturze -40 stopni, przebywać w namiocie, kiedy może pozostać w ciepłym domu i oglądać do wyboru 10 lub 12 kanałów w telewizji? Powiedziałbym szczerze, że niewielu jest dziś tradycyjnych traperów."

Znaczenie dla przemysłu

Dla tubylczych ludzi z Północy ziemia jest życiem. Dostarcza jedzenia, schronienia i dachu nad głową rodzinom, którym niezmiernie ciężko jest znaleźć pracę w tych regionach. Połowa z sześćdziesięciu grup z Północnowschodniego Terytorium liczy mniej niż 1000 mieszkańców, zaś 40 grup nie jest usytuowanych przy drodze. Odosobnienie, wysokie koszty życia i mała liczba ludności na tym terenie, czynią rozwój ekonomiczny bardzo trudnym.
W Zachodniej Arktyce płace realne wzrosły lecz wielu ludzi nadal korzysta z naturalnych produktów. Niektórzy posiadają jedynie ziemię. Blisko 30% Dene i Metysów zastawia pułapki żeby się utrzymać a 60% poluje i łowi ryby, głównie dla własnych potrzeb.
Bezrobocie w Nunavut jest wysokie, chociaż wielu Innuitów pracuje w rządzie, rdzennych organizacjach, przy rzemiośle i sztuce, w budownictwie, transporcie, biznesie i innych zawodach. 85% kontynuuje łowiectwo i połów ryb, uczęszcza na zajęcia dotyczące tradycyjnej kultury bądź pożywienia. Łowienie i polowanie zdaje się być zdrowsze i tańsze niż drogie jedzenie ze sklepów.
Aby sprzedać skóry i zarobić pieniądze, muszę podróżować po kraju. W latach siedemdziesiątych skutery śnieżne zastąpiły psie zaprzęgi. Są one często kupowane ale wymagają stałej dostawy oleju, paliwa i części zamiennych. Na dodatek domy ze skór, igloo i lampy na tłuszcz z fok zostały zastąpione przez kosztowne namioty, piece gazowe i śpiwory. W 1992 i 93 roku sprzedaż skór wyniosła 943 000 $ i spadła z 6 121 000 $ w roku 1987 i 88. Gotówka ta miała duży wpływ na rozwój małych społeczności a jest to tylko część korzyści z zebranych futer.
Kobiety Innuitów nadal używają futer i skór do wyrobu rękawic, butów i kurtek. Ich zręczność wykorzystywana w rzemiośle i sztuce - przynosi społeczności niezbędną gotówkę. W Zachodniej Arktyce jakość towarów z małych sklepów i cepelii nie dorównuje tym, wytwarzanym przez kobiety. Natomiast we wschodniej Arktyce kobiety eskimoskie nadal szyją tradycyjną odzież do sklepów. Taka mała garbarnia w osadzie dostarcza sporo zysku. Zbiory futer i ich obróbka pozwala rdzennym mieszkańcom kontynuować dotychczasowy styl życia i przyczynia się do podtrzymania tradycji na Północy.

"Dla Dene i Metysów polowanie jest główną gałęzią ekonomii" - mówi Jim Antoine, członek NWT Legislative Assembly for Nahendeh. "Jest to jedyna droga, jaką nasza kultura pragnie kontynuować aby przeżyć w nowoczesnym świecie. Nie możemy przyglądać się i pozwolić aby ludzie, zawsze cieszący się wolnością, polegający na swoim doświadczeniu i mądrości, stali się częścią zależnego państwa".


Wykorzystanie bogactw naturalnych

Kobiety Gwich'in i Inuvialuit podczas dorocznego festiwalu Midway Lake Music Festival niedaleko Fort McPherson, Northwest Territories, Kanada.
Źródło: www.turtletrack.org

Tubylcy starają sie umiejętnie postępować z zasobami. Polowania w tradycyjnym stylu nakazują wykorzystanie zwierząt i zbiorów całkowicie i tylko wtedy, kiedy są potrzebne.

"Najbardziej efektywną drogą aby zachować dziką przyrodę zdrową to pozwolić mieszkańcom korzystać z tych zasobów i sprawować nad tym kontrolę" - mówi Titus Allooloo. "Kiedy dorastałem, jedną z najgorszych rzeczy jakie mogły się przytrafić to marnotrawstwo tych części dzikich zwierząt, które można było wykorzystać. Ktokolwiek złamał to prawo był postawiony przed całą społecznością i osądzony".

Te historyczne tradycje kontynuowane są do dzisiaj. Traperzy zmieniają swój asortyment łowny z roku na rok tak, aby pozwolić populacji zwierząt na dalszą reprodukcję.

Traperskie starania zachowania rozrodczości populacji dotyczą tak małych gatunków zwierząt jak zając, leming i nornica. Analizując cykl rozrodczy tych zwierząt futerkowych, łowcy koncentrują uwagę na gatunkach, które są liczniejsze. Kiedy wiadomo, że liczba bobrów jest wysoka, traperzy są zachęcani do polowania na nie, zanim obfita ich ilość opróżni własne zapasy pożywienia i spowoduje zachwianie równowagi.
Krajowcy żądają porozumienia, ponieważ ich zapasy żywności znajdują się w bliskim sąsiedztwie dziko żyjących zwierząt na Północy. Razem ślą petycje i prośby prosto do NWT Government, jak powinno się gospodarować naturalnymi zasobami aby zapewnić produktywną i zdrową populację dzikich zwierząt.
Natomiast odbiorcy skór zażądali humanitarnych metod polowań i NWT Government zainwestował w latach 1990 a 1993 2,5 miliona $ na rozwój i unowocześnienie traperstwa. W tym czasie myśliwi zamienili 65 tysięcy pułapek - sideł, na mniej drastyczne narzędzia. W społeczeństwie NWT starsi i młodsi traperzy przeszli trening najlepszych i najbezpieczniejszych metod pracy z nowymi pułapkami.

"Nauka jest ważna, szczególnie dla naszych młodych ludzi", mówi Joseph Charlie. "Uczą się szybko i teraz zaczepiają nowe pułapki. Większość z tych młodych traperów nigdy nie będzie używać pułapek na nogi."

Przyszłość

Joseph Charlie i Titus Allooloo mają własną opinię na temat jak ich ludzie muszą przygotować się na przyszłość, aby połączyć najlepsze elementy własnej kultury we współczesnym świecie. Obaj mają obawy co może przynieść przyszłość - szczególnie ludziom młodym.

"Przyszłość mnie przerasta" mówi Allooloo, "nasi młodzi ludzie są narażeni na nadużycia i inne problemy społeczne. A ponieważ nasza młoda populacja jest liczna, dzisiejsza rzeczywistość jest taka, że człowiek musi mieć pracę - nawet, jeśli chce od nas odejść. Nasi młodzi ludzie muszą się kształcić ile tylko jest to możliwe. Ale równocześnie, myślę że to bardzo ważne, Żeby wiedzieć jak żyć na Ziemi. Na szczęście jest jeszcze czas i wielu ludzi może ich tego nauczyć."

Joseph Carlie dodaje, że wielu Dene nie jest zdecydowanych aby żyć nowocześnie a traperstwo powoli umiera. "Nie chciałbym tego mówić ale taka jest prawda - i dodaje - można znaleźć powody, dla których traperstwo powinno być chronione. Na przykład: traper posiadający dom wzdłuż drogi i dysponujący skuterem, pułapkami na zwierzynę, saniami i psim zaprzęgiem, może oferować to wszystko jako atrakcję turystyczną. Przybysze, którzy chcą iść na polowanie płacą czasem po 10 tysięcy $, to dużo pieniędzy".

Allen Niptanatiak, Innuicki traper z Coppermine, interesuje się przyczynami upadku tradycji, której nauczył się od swojego ojca. "Chciałbym uczyć tych, którzy są zainteresowani problemami dewastacji przyrody i tradycji ludów Arktyki. Oni nie rozumieją, że nasza ziemia jest ogromna a liczba ludzi mała. Są czasy, że przebywasz w tym kraju miesiącami nie widząc innej osoby".

Niestety ceny ekwipunku wzrastają a niska wartość futer zniechęca młodych ludzi do kontynuacji łowieckich tradycji. Niptanatiak obawia się. Rdzenne organizacje i rząd pracują razem nad zapewnieniem pracy dla młodych ludzi przy traperstwie. Ten rodzaj zajęcia wymaga zręczności, bazuje na lokalnych zasobach i pozwala ludziom pozostać samowystarczalnymi w małych osadach.

Renewable Resource Boards złożyło żądanie porozumienia i NWT Government pracują razem, pomagając i ucząc najskuteczniejszych i najbardziej humanitarnych metod polowań. Joseph Charlie przyznaje, że jest to ciężka praca, ale mówi też, że polowanie jest raczej jak gospodarka - "to jedyna droga życia warta ludzkiej krwi. Droga życia warta ochrony".

Pozostałe tematy, które mogą cię zainteresować

Przedstawiamy raport dotyczący danych statystycznych Inuitów kanadyjskich. Raport został opublikowany przez Inuit Tapiriit Kanatami (ITK) organizację, która zrzesza 55000 Eskimosów żyjących w 53 wspólnotach na całym regionie Inuvialuit czyli Kanadyjskim Terytorium Północno-Zachodnim, Nunavut, Nunavik (Północny Quebec) i Nunatsiavut (Północny Labrador) oraz rozległych regionach Polarnych, nazywanych przez Eskimosów Nunangat. ITK założona została w 1971 roku i reprezentuje oraz wspiera interesy Eskimosów na różnych płaszczyznach - społecznej, kulturowej a także politycznej.

więcej

W roku 1953 i 1955 rząd kanadyjski przeprowadził eksperyment zasiedlenia najdalszych krańców Dalekiej Północy. Operacja została przeprowadzona relokując społeczności tubylcze z Pond Inlet i Inukjuak (dawniej Port Harrison).
Mimo protestów Eskimosów, w roku 1953 na miejsce Resolute Bay dotarły 23 osoby i 27 psów. Program relokacji w początkowej fazie odbył się bez zapewnienia na miejscu niezbędnej infrastruktury. Kontrowersje w tej sprawie trwały od samego początku i w roku 1996 rząd Kanady zdecydował się wypłacić Eskimosom odszkodowanie w wysokości 10 milionów $. Teraz do tej kwoty dołączył również oficjalną notę z przeprosinami.

więcej



Szerokie spektrum zagadnień związanych z ludami rejonu arktycznego i subarktycznego powoduje, iż obok tematów ściśle powiązanych z autochtonami tych regionów, pojawiać się będą również teksty o nieco innej tematyce. Głośnym echem odbija się obecnie problem globalnego ocieplenia, które bezpośrednio przekłada się nie tylko na jakość ale i styl życia Ludów Północy. Te problemy 'makro', dotyczące Arktyki, jak i wiele cech wspólnych dla wszystkich autochtonów Północy zostały zaszeregowane jako tematy ogólne i można je znaleźć pod poniższym linkiem.

test
Tematy ogólne

Z uwagi na to, iż różne 'kraje arktyczne' prowadzą odmienną politykę wobec tego regionu oraz posiadają w różnym stopniu rozwiniętą infrastrukturę i plany zagospodarowania Północy, poniższy podział został dokonany regionalnie - według mapy.

Ameryka Azja
Teksty Teksty Teksty Teksty
Grenlandia Europa

Nie udało się uniknąć pewnych punktów stycznych między poszczególnym krajami jednak samo życie pokazuje, że polityczne podziały i granice państwowe nie stanowią już takiej bariery jak w czasach zimnej wojny. Natomiast nowe możliwości komunikacji i aktywizacja tubylczych społeczności łączą je jak nigdy dotąd. Zatem ów podział przyjmijmy umownie jako bardziej porządkujący układ portalu, niż stricte odnoszący się do rzeczywistości.